niedziela, 23 czerwca 2013

Rośliny ogrodowe

Mamy dość ograniczone pole działania.
Sporo zależy od pogody, położenia roślin itd., więc nie zawsze można zrobić perfekcyjne zdjęcie.
Najłatwiej jest z owocami, które same w sobie są dość ciekawe.

Czereśnie:
Pogoda była byle jaka, ale dzięki temu trafiło mi się parę kropli wody (oczywiście można użyć zakraplacza) i owoce wyglądały bardzo świeżo.
Przy szarym niebie, albo byle jakim tle, sporym plusem będzie dobrze widoczny czerwony, czy pomarańczowy element. Różne faktury elementów też bardzo uciekawią całość - błyszczące owoce, plamki na liściach, skóra dłoni.
Bardzo ważne było też podniesienie kontrastu.


Kilka roślin
Staramy się zamknąć kompozycję, inaczej będzie rozbita, byle jaka i uwaga się na niej nie skupi..
Zdjęcia kilku roślin są chyba najtrudniejsze z ogrodowych. Ciężko jest znaleźć elementy, które będą wystarczająco się od siebie różniły, jednocześnie tworząc jakąś całość.
Tutaj najważniejsze są dwa kamienie i różowe kwiatki. Odstają od dość jednolitej reszty i wyznaczają granice zdjęcia. Pozostałe elementy, mniej widoczne, ale tez bardzo ważne, wyznaczają prostokąt, w którym zbiera się nasza uwaga.
Kolory są możliwie przemieszane, żeby uniknąć monotonii w poszczególnych punktach.
Rośliny nie mogą być podobne do siebie. Najlepiej, jeżeli uda nam się znaleźć takie z dużymi liśćmi obok takich z jak najmniejszymi - w innym odcieniu.

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Emocje

Ten post prawdopodobnie spotka się ze sporym sprzeciwem ze strony czytelników. Ale tak to już jest kiedy porusza się ciekawy temat. :)

Jak wiadomo, większość ludzi uśmiecha się do zdjęć. Na wszystkich fotkach z wycieczek, spotkań z rodziną, czy znajomymi. Ludzie się uśmiechają.
Zwykle zresztą nieszczerze. I to dobry fotograf, czy widz bez problemu zauważy.

Sztuczne, wymuszone uśmiechy, dobry fotograf zostawia amatorom. Jeżeli chcemy pokazać COKOLWIEK na zdjęciu, to nie wolno nam dopuścić, żeby model wyglądał pospolicie.
I nie potrzeba tu wcale modela-profesjonalisty. To naszą rolą jest wywołanie mocnego, prawdziwego uczucia. Praca fotografa nie jest najłatwiejsza (nikt tego nie obiecywał ;)) i nie ogranicza się tylko do naciśnięcia guzika w odpowiednim momencie :)

Pozwólcie sobie na pokazanie najróżniejszych emocji. Na początek proponuję poćwiczyć na sobie. Najsilniejsze emocje wywołuje smutek. I wcale nie musi to być osoba krzycząca z bólu do obiektywu. Jeżeli zdjęcie jest nie do końca jasne - nie widać, czy dana osoba płacze, śmieje się, czy czuje coś zupełnie innego - wzbudzi zainteresowanie. Widz myśli "Co się tutaj dzieje?". Zdjęcie staje się ciekawe.

Wielu fotografów wykorzystuje płacz modeli. Dla niektórych z nas jest to zwykła przesada. Bo przecież, żeby człowiek zaczął otwarcie płakać, trzeba go zranić, albo zmusić do powiedzenia czegoś, co jest dla niego bolesne.
Niekoniecznie. Pomyślmy o sesji, jak o psychoterapii. Jeżeli znajdziemy modela "z przejściami", zwyczajnie dajmy mu się wygadać. Bo właśnie wtedy ludzie potrafią płakać, jednocześnie nie czując do nas urazy. Model też potrzebuje kogoś, kto go wysłucha. :) A to, że obok stoi jeszcze aparat? To już kwestia naszego własnego podejścia. Kto zobaczy gotowe zdjęcia i w jaki sposób przedstawimy modela, to już nasza sprawa. Moim zadaniem jest tu pokazać możliwości każdego z Was i udowodnienie, że nie każdy fotograf, to potwór ;)
Uczmy się szacunku do siebie i do modela, a napewno wszystko pójdzie dobrze.
Powodzenia ;)

czwartek, 1 września 2011

Trochę o kolorach

Sepii używamy do "postarzania" zdjęć.
Nie wystarczy zmienić kolorów, żeby całość wyglądała klimatycznie. W sepii fajnie wyglądają stare budynki, zdjęcia pod słońce (artysta musi łamać zasady ;)), powyginane drzewa, ludzie z jasnymi włosami, pola, wiejskie klimaty i zdjęcia, które budzą wspomnienia :)



Kolorowe zdjęcia zwykle dobrze jest jeszcze trochę dokolorować.
Przy pstrykaniu uważamy na zestawienia barw. Kolory muszą sie dopełniać. Tak, jak poniżej - niebieski z pomarańczowym. Chorwackie morze (które na zdjęciach wygląda najlepiej ;)) i pomarańczowe dachy białych domów kojarzą się z południowymi klimatami.
Nie przesadzamy z kolorami, jeżeli nie chcemy, żeby zdjęcie było tandetne i kiczowate (chociaż osobiście lubię i takie - kwestia gustu)








wtorek, 12 kwietnia 2011

Ciacha :)

Jak robić zdjęcia kolorowych ciastek, cukierków itp.?
Najlepiej w towarzystwie ładnej filiżanki z kawą, albo herbatą :)


Kawa będzie o tyle lepsza, że wygląda trochę ciekawiej. Zwłaszcza z fajną pianką.

Teraz trochę o kolorach. Mogą być ciepłe - jak powyżej, jeżeli chcemy stworzyć wrażenie trochę późniejszej pory (polecam wtedy "ciasny" kadr), albo tak jak tutaj:

Wczesna pora i lekkie kolory.
W tym przypadku odpuściłam trochę kontrastu, ale dodałam więcej nasycenia. Tak, jak w porannym świetle, kiedy zaspanymi oczami widzimy jeszcze dość mgliste, ale żywe kolory. ;)


A teraz coś o samych obiektach. Przede wszystkim wcale nie muszą być prawdziwe. Mają tylko ładnie wyglądać. Powyżej - posypki w papierkach (zresztą w którymś momencie niechcący potrącone ręką - dały fajny efekt :)). W tle suche róże - ciekawy kształt.
I są jeszcze cienie, robione dodatkową lampą (oprócz lampy było światło dzienne)
Zdjęcia tego typu są proste do zrobienia - najwięcej czasu zajęło mi uporanie się z posypką :)

wtorek, 29 marca 2011

Zwierzaki :)

Fotografia natury wymaga sporo cierpliwości. Zawodowcy potrafią przesiedzieć długie godziny w ukryciu, dla kilku zdjęć. Ale my zajmiemy się czymś prostszym.

Najpierw trzebaby inteligentnie podejść... Ale jak, skoro zaraz uciekają?
Najmniejszy problem będzie w parku. Naturalne tło. Duży wybór modeli ;) i nie są tak płochliwe, jak te w lesie, czy na łące (jak już o łące mowa, polecam punkty widokowe i te wysokie, drewniane budki XD).

Taka wiewiórka na przykład. Da się podejść z byle orzechem, a czasami nawet bez.
Połazi po nodze, przeszpera rzeczy zostawione na ławce obok. A my mamy wtedy dużo czasu na dobry kadr.

Trochę gorzej z gołębiem. Bardziej ruchliwy i wybredny, ale z drobną pomocą znajomego damy radę ;)

Najpierw ustawiamy ostrość na samą dłoń, czy inną rzecz, na której ma usiąść (oczywiście biorąc pod uwagę, co chcemy uzyskać w kadrze, dłoń zajmuje niewielką część i tego trzymamy się od początku), a potem już tylko czekamy na fajną pozę :)I teraz najtrudniejsza część - płochliwy ptaszek. Też zaczniemy od ostrości i kadru, a potem czekamy. Cicho, bez ruchu. Zwykle kilka minut. Trzeba wyłapać dobry moment - takie zwierzę nie będzie czekało. Nie przybierze pozy specjalnie do zdjęcia. :) Weźmie, co chce i szybko odleci, dlatego nie zastanawiamy się i łapiemy okazję. Zwykle po "sprawdzeniu terenu", ptaszek przyjdzie po więcej, więc nie ma potrzeby odchodzić ze skwaszoną twarzą, "bo nie wyszło".UWAGA!
Na fotografowanie ptaków w naturalnym środowisku potrzeba specjalnego pozwolenia - jeżeli chodzi o poważne fotografie, a nie zabawę w parku oczywiście.

Co do bardziej dzikich zwierzaków, można korzystać z wybiegów w rezerwatach. Np. nad Biebrzą, jeżeli lubicie łosie ;)
Byłam 2 lata temu i młode biegały po małym, wydzielonym kawałku. Jest taki plus, że chociaż widać ogrodzenie, nie ma atmosfery zoo, czy zamknięcia. Jest naturalnie: las, wysoka trawa, luźna poza łosia. ;)



Wszystko jest do zrobienia, ale tylko dla cierpliwych i chętnych. Nie inaczej ;)

czwartek, 10 marca 2011

Niepotrzebne cienie

Cienie w niektórych zdjęciach wyglądają fajnie i nadają charakteru, ale co jeżeli akurat nie chcemy mieć czysty kształt na białym tle np. przy zdjęciach małych przedmiotów?
Cienie można łatwo rozproszyć stawiając między fotografowanym obiektem, a źródłem światła coś, co je rozproszy. W profesjonalnych studiach są oczywiście odpowiednie rekwizyty, ale nie każdy może (albo chce) z takiego studia korzystać.
W domu możemy się posłużyć kawałkiem białej bibuły, albo kartką, w zależności od nasilenia światła.


Pamiętamy tylko, że taka przesłonka dość mocno przyciemni zdjęcie.

Teraz trochę inny przykład.
Cienie są trochę za mocne, ale układają się ładnie i nie chcemy z nich rezygnować:
Rozjaśniać możemy w bardziej tradycyjny sposób - doświetlić cienie słabszym światłem (najlepiej rozproszonym), albo pobawić się w photoshopie/GIMPie/innym programie.
Pozwolę sobie na dokładny opis dla "niewtajemniczonych"
Najpierw można (ale zwykle nie trzeba) zaznaczyć sobie obszar, na którym chcemy pracować. Tylko cień, bez innych elementów. Do tego mamy w narzędziach nożyczki (mały obrazek z nożyczkami tnącymi po czarnej kresce). Ten sposób jest najlepszy, bo wybieramy tylko tą część, którą chcemy i nie wykłócamy się potem z automatami ;).
Generalnie, jeżeli się tylko da, polecam pracować bez zaznaczania.
Lecimy dalej. Wybieramy sobie w narzędziach pędzel (taki okrągły, przezroczysty na bokach - w menu to będzie czarne kółko, im dalej od środka, tym jaśniejsze ;)), ustawiamy skalę, pobieramy kolor z cienia (kto się za bardzo nie orientuje w takich rzeczach, najeżdża poprostu na wszystkie ikonki po kolei i szuka narzędzia do pobierania koloru ;) ) potem klik 2 razy na pobrany kolor (na pasku narzędzi) i suwakiem rozjaśniamy.
Teraz szukamy opcji "krycie" i ustawiamy na tyle ile potrzeba. Tutaj już tylko metoda prób i błędów. Przecież zawsze można cofnąć ;P Najlepiej ustawić trochę mniejsze krycie i nakładać warstwowo. Będzie wyglądało naturalniej.

Cieni nie rozjaśniamy za bardzo. Nie powinno być widocznej obróbki. Ona tylko dopełnia. Chyba, że mówimy o artystycznych zdjęciach. Tam już pełna swoboda. :)

środa, 2 lutego 2011

Ostrość

Dobre zdjęcie wcale nie musi być ostre ;)
Ale jeżeli już zamierzamy robić coś wyraźnego, to się do tego przyłóżmy. :)
Na małym ekraniku w aparacie zdjęcie wydaje się dużo wyraźniejsze, niż później na monitorze. Dlatego każde (z tych, które nam się spodobają) powiększamy na podglądzie, zanim jeszcze skończymy sesję.

Robiąc małe obiekty, jak np. sople poniżej, skupiamy się tylko na części kadru.
Całość może być nieostra, ale jeden element - ten najważniejszy i zwykle najbardziej wysunięty - jest szczegółowo pokazany.



Pierwsze zdjęcie nie wygląda najlepiej. Ostrość jest w złym miejscu - gdzieś między 2 i 3 soplem od lewej - kadr też nie najlepszy (ale o tym już w innej notce).
Nieostrość dobrze widać w powiększeniu.


Tutaj najważniejsza część jest dobrze widoczna. Obiekt jest wysunięty i widoczny na ciemniejszym tle.


Estetyka zdjęć pozostawia dużo do życzenia, ale ostrość jest dobra (2 zdj.). Widać załamania sopla, światło odbija się, tworząc wyraźny kontur.
Największa toplista blogów i stronek!!!!!!!!!!!!!!