Fotografia natury wymaga sporo cierpliwości. Zawodowcy potrafią przesiedzieć długie godziny w ukryciu, dla kilku zdjęć. Ale my zajmiemy się czymś prostszym.
Najpierw trzebaby inteligentnie podejść... Ale jak, skoro zaraz uciekają?
Najmniejszy problem będzie w parku. Naturalne tło. Duży wybór modeli ;) i nie są tak płochliwe, jak te w lesie, czy na łące (jak już o łące mowa, polecam punkty widokowe i te wysokie, drewniane budki XD).
Taka wiewiórka na przykład. Da się podejść z byle orzechem, a czasami nawet bez.
Połazi po nodze, przeszpera rzeczy zostawione na ławce obok. A my mamy wtedy dużo czasu na dobry kadr.
Trochę gorzej z gołębiem. Bardziej ruchliwy i wybredny, ale z drobną pomocą znajomego damy radę ;)
Najpierw ustawiamy ostrość na samą dłoń, czy inną rzecz, na której ma usiąść (oczywiście biorąc pod uwagę, co chcemy uzyskać w kadrze, dłoń zajmuje niewielką część i tego trzymamy się od początku), a potem już tylko czekamy na fajną pozę :)
I teraz najtrudniejsza część - płochliwy ptaszek. Też zaczniemy od ostrości i kadru, a potem czekamy. Cicho, bez ruchu. Zwykle kilka minut. Trzeba wyłapać dobry moment - takie zwierzę nie będzie czekało. Nie przybierze pozy specjalnie do zdjęcia. :) Weźmie, co chce i szybko odleci, dlatego nie zastanawiamy się i łapiemy okazję. Zwykle po "sprawdzeniu terenu", ptaszek przyjdzie po więcej, więc nie ma potrzeby odchodzić ze skwaszoną twarzą, "bo nie wyszło".
UWAGA!
Na fotografowanie ptaków w naturalnym środowisku potrzeba specjalnego pozwolenia - jeżeli chodzi o poważne fotografie, a nie zabawę w parku oczywiście.
Co do bardziej dzikich zwierzaków, można korzystać z wybiegów w rezerwatach. Np. nad Biebrzą, jeżeli lubicie łosie ;)
Byłam 2 lata temu i młode biegały po małym, wydzielonym kawałku. Jest taki plus, że chociaż widać ogrodzenie, nie ma atmosfery zoo, czy zamknięcia. Jest naturalnie: las, wysoka trawa, luźna poza łosia. ;)
Wszystko jest do zrobienia, ale tylko dla cierpliwych i chętnych. Nie inaczej ;)