Każde miejsce jest dobre.
Dlatego, jak wspomniałam wcześniej, bierzemy aparat zawsze ze sobą. Po niedługim czasie odkryjecie, że nawet we własnym mieszkaniu jest pełno rzeczy, które można "zobaczyć" i zrobić z nich coś ciekawego.
Ot, na przykład - opakowanie po czekoladkach:
Jeden element (w tym wypadku ostatnia czekoladka, która aż kusi ;3) wyróżnia się i coś przekazuje. Jest w widocznym miejscu, wyeksponowany. W tym miejscu jest też największa ostrość, ale może o tym kiedy indziej.
Zdjęcie ze spaceru:
Aniołek był częścią nagrobka. Na pierwszy rzut oka niezbyt widoczny, dał się zauważyć dopiero z bliska.
Inna sprawa, że mogłam lepiej wykadrować, ale po tym zdjęciu siadła mi bateria - i tu nauczka: zawsze mamy ze sobą zapasową baterię, zwłaszcza w zimny dzień (im zimniej, tym krócej bateria pociągnie) ;P
A teraz trochę z innej beczki - bramka na polu:
Zwykłe drewniane belki, a nadają zdjęciu wyraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz